W ciągu pięciu dni ekipa trzyosobowa wytynkowała 618 m2 kwadratowych domu. Z moich poniekąd skrupulatnych wyliczeń wynikało, że powinno być jakieś 705 m2 ale ostatecznie nie polemizowałem z fachowcami. Oni przecież robią to zawodowo. Generalnie tynki wyszły ładnie aczkolwiek jest kilka miejsc gdzie swoje umiejętności będzie mógł w całej swej krasie unaocznić majster od gładzi. Wszystko schnie dość ładnie. Czekamy na instalacje wod-kan. Na 10 października zamówione są posadzki. W międzyczasie dorobiliśmy się 'kozy' jako podstawowe źródło ciepła na nadchodzącą zimę. Zobaczymy czy rozgrzeje nam dom.
|
Na zdjęciu wygląda jakby prawa strona sufitu była wyżej niż lewa ale w rzeczywistości jest równo. |
Ps: Wygenerowany bałagan w czasie tynkowania to istny koszmar.