To już trzeci sylwester kiedy podsumowuję na blogu rok, który miną. Wiele by można pisać co zostało w tym roku wykonane i co ciągle trzeba jeszcze zrobić ale niema to już większego znaczenia bo dziś mija sześć miesięcy jak mieszkamy w naszym domu. Trzy sylwestrowe wpisy temu wydawało się to nierzeczywiste i odległe a tymczasem po tych kilku miesiącach od przeprowadzki wydaje się, że mieszkamy tu od zawsze. Poniżej, krótka dywagacjo-dygresja pozwalająca na chwilę odejść od głównej tematyki bloga.
Dom – przystosowany pod względem konstrukcyjnym i użytkowym budynek,
przeznaczony do celów mieszkalnych. (źródło Wikiedia) Tak właśnie można by opisać nasz nowy dom aż
do dnia przeprowadzki. Od tego właśnie
dnia ta definicja domu jest już niepełna i nieprecyzyjna bo na dalszy plan
schodzą sprawy związane z materiałami budowlanymi, terminami których dotrzymać
się nie udało i całą masą potyczek z urzędniczą machiną. Od dnia przeprowadzki
ten budynek przeznaczony do celów mieszkalnych staje się naszym domem w pełni
tego słowa znaczeniu.
To nie jest moja pierwsza
przeprowadzka i chociaż kilka ich już mam za sobą i kilka miejsc mógłbym nazwać
domem to dom, w którym teraz mieszkam pod wieloma względami jest inny niż pozostałe. Oczywiście mógłbym teraz wymieniać jaki on nie jest nowoczesny, ciepły i
ekologiczny ale to teraz niema najmniejszego znaczenia. Pomijając zagadnienia
czysto techniczne o, których pewnie będę się rozpisywał w postach przez
następne lata przejdźmy do tego co teraz naprawdę ważne.
Przede wszystkim gdyby nie nasze marzenia tego miejsca nigdy by nie było .
Pewnie dalej rosły by tam największe chwasty w okolicy lub stałby tam inny dom
, o którego istnieniu nawet byśmy nie wiedzieli. Ale stało się zupełnie inaczej
i dziś dom jest zamieszkany przez naszą trzyosobową póki co rodzinę.
Wracając do głównej tematyki poniżej lista rzeczy ciągle jeszcze do zrobienia:
- baranek na elewacji
- utwardzenie podjazdów i opaski wokół domu
- ogród
- płot na froncie domu
- łazienka na piętrze
- wykończenie piwnicy i garażu